Zawsze składam sobie obietnicę – „Ale jutro to już na 100% wezmę ze sobą na zakupy własną materiałową torbę, aby nie musieć kupować plastikowej reklamówki.” Niestety tyle samo razy zapominam o tym…Dzisiaj stało się inaczej:-) Jak w każdą sobotę udaliśmy się na większe zakupy i tym razem pamiętaliśmy zabrać ze sobą własne materiałowe torebki. Dodatkowo, kupując pomidory, które zazwyczaj są ułożone luzem w plastikowych koszach, nie włożyłam ich do kolejnej małej plastikowej reklamówki, tylko włożyłam je bezpośrednio do koszyka. Nie ukrywam, iż kasjer w markecie patrzył na mnie mocno zirytowany, gdy pomidory zaczęły turlać się na taśmie na prawo i lewo, co znacznie utrudniało ich zważenie. Nie mniej efektem dzisiejszego wyjścia do sklepu jest wygrana w walce z reklamówkami!!!!