Czytacie etykiety na produktach? Susta czyta i zachęca do tego samego

Susta_czyta_etykieteNie wiem jak Wy ale ja mam zawsze problem z podjęciem decyzji, który produkt wybrać i czym się kierować. Decyzja jest tym trudniejsza, że produkty znacząco się nie różnia i są w tej samej kategorii cenowej. W przypadku produktów spożywczych należy zwrócić uwagę na zawartość poszczególnych składników, które podawane są w kolejności malejącej. Jeśli kupujecie lody i zawartość mleka znajduje się pośrodku długiej listy to jest to sygnał, że na pewno nie należą one do produktów naturalnych. Zasada jest prosta im mniej składników i dziwnie brzmiących skrótów tym lepiej. Należy też zwrócić uwagę, jakie „E” zawiera dany produkt. Żaden ze składników oznaczony jako E nie jest zdrowy, ale znajdują się wśród nich szczególnie niebezpieczne jak np. aspartam (E951), kwas benzoesowy (E210) czy amarant (E123). Przejrzyjcie Internet i sprawdźcie jakie negatywne skutki może przynieść nadmierne spożywanie większości „E” ulepszaczy, konserwantów, barwników itp. Wiedzieliście, że koszenila (E120) to substancja barwiąca pozyskiwana z wysuszonych, zmielonych owadów, zwanych czerwcami kaktusowymi? Nie tylko produkty spożywcze zawierają substancje, które nie mają nic wspólnego ze zdrową żywnością. Również w kosmetykach znaleźć można całą listę związków niebezpiecznych jak np.: sztuczne substancje zapachowe, nitrozaminy, ftalany, aromatyczne aminy itp. Przed podjęciem decyzji o zakupie danego produktu warto poświęcić chwilę na przejrzenie etykiety.

Tagi: , ,