Day seven

I tydzień minął jak z bicza strzelił! Kiedy ta sobota była, nic nie pamiętam 🙂

Ostatni dzień to swoiste podsumowanie. Udało mi się utrzymać wszystkie zmiany jakie sobie założyłam. Z małym wyjątkiem, dziś z powodu wyjątkowo przykrej rodzinnej uroczystości musiałam przeprosić się z samochodem. Niestety inaczej do rodziny w takim dniu bym nie dojechała.

Ale poza tym jednym przypadkiem wszystko jest „zielone” 🙂 Dieta (znów uzależniłam się od jogurtu z bananami i płatkami owsianymi!), kosmetyki (pokochałam olejek różany i masło kakaowe!), komunikacja (nawet do pracy do Aleksandrowa udało się mpk dojechać!), grzanie (ostatnie 3 dni nie paliłam w piecu!) i karmnik dla ptaków, wszystko zrealizowane i co najważniejsze nie zanosi się żeby cokolwiek wróciło do stanu sprzed „jestemzmiana.pl” 🙂

Dziś będąc na cmentarzu też starałam się działać proekologicznie. Zresztą robię to od wielu lat. Kupuję znicze do których można dokupić wkłady i to te bez plastikowych otoczek. Czyli ograniczam konieczność zakupu dużej liczby szklanych lub plastikowych przedmiotów. Umyć, wymienić wkład i już. Jeden rozkładający się plastik mniej. A stojąc w meeeeega korkach i jadąc polnymi drogami jechałam „paliwooszczędnie” i z umiarkowaną prędkością w celu ograniczenia spalania szkodliwych substancji (pozdrawiam szczególnie tych kierowców, którzy mrugali mi światłami żebym przyśpieszyła!).

Dla mnie to był wyjątkowo smutny dzień. Ale myśl, że ekologicznym i „myślącym” można być w każdej sytuacji powinna jedynie stanowić dodatkowy impuls do podjęcia wyzwania!

Będę zaglądać na ten portal żeby znajdować nowe pomysły co można jeszcze poprawić 🙂 Bo na pewno nie skończy się na tym jednym tygodniu zmian 😉

Bądźcie zieloni! 🙂

Tagi: , , ,

Day two :)

Intensywnie zastanawiam się co mogę ulepszyć. Co ciekawe pojawiło się milion pomysłów na minutę co chyba też można uznać za zmianę 😉

Tym razem też coś co wpływa na innych, tj. na moich klientów czyli uczniów. Przygotowanie się do zajęć wiąże się zazwyczaj z koniecznością wydruku całej masy informacji, ćwiczeń, rysunków (w zależności od wieku). Zbyt duże i czasami wręcz niepotrzebne zużycie papieru to od zawsze mój największy problem. Staram się to ograniczać do absolutnego minimum. Od lat wykorzystuję „drugą stronę” kartek, które źle się wydrukowały czy zostały mi w spadku po jakimś zleceniu, do własnych zapisków, notatek itp.

Ciężko zmieniać przyzwyczajenia w przypadku przedszkolaków. Dla nich możliwość wykonania kolorowanki to podstawowa zabawa 🙂 Ale zmieniam podejście do wykorzystania papieru na lekcji. Owszem, jest kolorowanka na zadany temat (zwierzątka w technikolorze- tj. wizji 4latka 🙂 ) ale wykorzystujemy teraz każdy fragment kartki (na odwrocie rysujemy to co było na ostatniej lekcji- takie mini powtórzenie) a prace zabierane są do domu lub wieszane na ścianie w szkole. Nic się nie marnuje! A dzieci po moich kolejnych wykładach dlaczego nie wyrzucamy rysunków zaczynają pojmować co to ekologia 😉

Z dorosłymi jest łatwiej. Każdy otrzymał adres mailowy i wszelkie prace przesyłamy teraz elektronicznie. Troszkę na zasadzie „czy im się podoba czy nie”, ale coraz więcej osób docenia takie rozwiązanie. Ostatnio jedna z uczennic (pozdrawiam Panią Krysię :)! ) podziękowała mi za zwrócenie uwagi na oszczędność papieru. W końcu drzewo rośnie o wiele dłużej niż zajmuje nam zapisanie jednej strony A4.

A od dziś na mojej skrzynce pojawiła się wklejka „ulotkom dziękuję- wolę popatrzeć na drzewo”. Ilość wysypujących się ze skrzynki reklam i ulotek zaczyna przewyższać jej pojemność. Zobaczymy co z tego wyniknie 🙂

Jutro kolejny dzień bez samochodu. Ciekawe czy komunikacja miejska dojeżdża do Aleksandrowa punktualnie…hmm…..

 

Tagi: , , , ,