Moja branża – reklama i PR – pozostawia po sobie wiele. Nie tylko opinii, emocji i przemyśleń. Także niewykorzystanych materiałów, toreb, banerów, ulotek, plakatów i innych produktów, których po prostu nie rozdano lub które się zdezaktualizowały.
Na inny dzień pozostawiam sobie wyzwanie związane z minimalizacją ilości produkowanych gadżetów. Dziś zmierzyłam się z ich resztkami.
W związku ze zbliżającym się końcem roku zrobiłam remanent i:
- stare banery, roll-upy zaplanowałam na przerobienie na teczko-torby dla moich klientów, w których będę przekazywała materiały prasowe przez siebie wygenerowane. Znalazłam prosty projekt i mam nadzieję, że osoba, o której myślę to wykona
- pozostały też niewykorzystane torby z włókniny – niestety nie mogę ich dalej wykorzystywać jako torby, ponieważ jest na nich nieaktualna strona www należąca do klienta. Postanowiłam, że z nich zrobię… kartki świąteczne dla klientów. Takie nietypowe. Pokażę potem jakie
- stare segregatory z pewnej akcji przeznaczyłam na podarunek treningowy dla moich przyszłych klientów, gdzie krok po kroku będą mogli zaprojektować swoją markę. Wystarczy zakryć stare nadruki. W Internecie jest mnóstwo wskazówek (np. tu: http://domwkratke.blogspot.com/2014/07/nowa-okadka-segregatora-diy-burda-juz.html)
- Największe wyzwanie miałam z ulotkami i plakatami. W końcu w Internecie znalazłam informację o papierowej wiklinie i różnych rzeczach, jakie można z niej zrobić. Co prawda głównie piszą tam o gazetach, ale myślę, że plakaty i ulotki także się sprawdzą. Sprawdzą się na kosze i pojemniki do biura, a w dodatku pasują do mojej marki.
- Jednak jeszcze większe wyzwanie było z niewykorzystanymi gadżetami, które w dodatku miały w środku elektrykę. Problem polega na tym, że powinnam je wyrzucić, ponieważ mają nadruki, które są nieaktualne i nie mogę tego w żaden sposób dystrybuować. Niestety nigdzie nie znalazłam informacji jak usunąć nadruki z gadżetów. Nadal nad tym myślę. Może masz jakiś pomysł?
Na koniec dygresja: okazało się, że wśród moich materiałów ulotkowych znalazłam mnóstwo tych odkładanych ze skrzynki pocztowej. Poszperałam trochę i okazało się, że ulicaekologiczna.pl oferuje naklejki na skrzynki. Chciałabym sprawdzić czy to działa, jednak do „zamówienia” naklejek brakuje mi kilku adresów, które są wymagane do podania (aby członkowie organizacji wiedzieli, że przesyłają naklejki celowo). Czy ktoś z Łodzi i okolic chciałby dołączyć?
Ps. Tutaj jest informacja: http://ulicaekologiczna.pl/zdrowy-styl-zycia/akcja-%E2%80%93-stop-ulotkom-w-skrzynkach-pocztowych/ Wiem, że wpis jest stary, ale pewna blogerka informuje, że akcja została wznowiona: http://www.zielonawsrodludzi.pl/2014/09/eksperyment-stop-ulotkom-w-skrzynkach.html